Gdańskie legendy: Święta Studzienka

by Justyna

Dawno, dawno temu…

… córka jednego z gdańskich kupców poważnie zachorowała. Choć rodzice obawiali się najgorszego, dziewczynka przeżyła – straciła jednak wzrok.

Mocno odbiło się to na dziewczynce , której nic nie było w stanie pocieszyć. Pewnego dnia, podczas spaceru, chcąc rozweselić córkę jej ojciec zaczął opowiadać o tym, co widzi dookoła. Ona jednak tylko mocniej wybuchła płaczem z żalu za tym, czego już nie zobaczy.

Chcąc opłukać słone od łez oczy, zatrzymali się przy małym źródełku. I wtedy stał się cud: woda sprawiła, że dziewczynka odzyskała wzrok!

Wieść o cudownym zdroju szybko się rozniosła i wiele, wiele osób przybywało, aby skorzystać z jego właściwości. Wśród nich znalazł się pewien chłop, który użył wody do obmycia oczu starej, ślepej klaczy. I choć koń wzrok odzyskał, to jej właściciel oślepł, a źródełko straciło swą cudowną moc.

Została po nim tylko nazwa oraz dawna nazwa okolicznej osady oraz nazwa ulicy: Do Studzienki

Może zainteresuje Cię: